Odpowiedź Sekretarza Generalnego Związku na pytania zadane przez Prezesa Koła im. „ŚOW”

Wydanie "kto jest kto " jako pomysł już śp. Kol. Witkowskiego, jako inicjatywa zasługująca na uznanie, ze względu na stan zdrowia została źle zrealizowana. Zgłosiło się tylko 115 kol. x 100zł = 11500 zł. To z wpłat. Koledzy przysyłali teksty pisane najczęściej ręcznie o różnej objętości, ktoś to musiał "obrobić" i przepisać. Nie mówię już o obróbce zdjęć, bo niektórzy z kolegów przysłali zdjęcia jako wycinki z gazet. Trzeba to było złożyć, złamać i dać do druku. Jak Kol. sądzi czy to można było zrobić w czynie społecznym? Wydrukowaliśmy w trybie oszczędnościowym 200 egz. Resztę proszę sobie dopowiedzieć uwzględniając w tym także koszty przesyłki.

Co do wpłat darczyńców!. Nie odnotowano wpłaty na konto spółki od koła im. Śląskiego Okręgu Wojskowego, dla tego niema go w śród darczyńców. Jeśli były wpłaty od innych osób to na pewno znalazły się one w wykazie dziękczynnym. Każda wpłata na fundusz rozwoju GWiR jest osobiście kontrolowana i przekazywana do redakcji.

Co do kosztów GWiR. Średnia opłata pocztowa to 1,90 zł, koszt druku 1 egz. to 2,00 zł, podatek 8% od każdej kwoty. Koperty, paczkowanie, transport, to w przeliczeniu na 1 egz. około 1,20 zł. Fundusz płac redakcji to średnia miesięczna 6000 zł. ( w czynie społecznym nikt nie chce pracować) z wyjątkiem osób funkcyjnych ZG takich jak ja co dokłada do swej działalności społecznej około 1000 zł miesięcznie. Wydawca GWiR w ubiegłym roku co miesiąc dopłacał do wydania około 3,500 zł, co spowodowało zadłużenie spółki za okres 2 lat na kwotę ponad 50000zl. Ktoś za to odpowiada prawnie? Dylemat jak to rozwiązać koledzy pozostawiają ZG. A kasa Zarządu pusta, składki nie wpływają tak jak powinny.